Kuźnia Kampanierów - logo

Z frontu

Wywiad: Biologia jest po naszej stronie

Z Wojciechem Eichelbergerem rozmawiamy o koronakryzysie i o tym jak bardzo rozwój naszej cywilizacji wpływa na nasze zdrowie.

Rafał Górski: Jaką pracę domową mamy wszyscy do odrobienia (liderzy opinii, decydenci, media i każdy z nas indywidualnie)?

Wojciech Eichelberger: Niestety można przypuszczać, że w politycy w ideologicznym zaślepieniu i zacietrzewieniu, a także w trosce o swoje interesy nie widzą tego, że nakręcają mechanizm gatunkowej samozagłady. Dlatego tak strasznie trudno jest ten proces zatrzymać. Z cynikami prędzej można by się dogadać. Ale w demokratycznej polityce i tak zawsze wygra to stronnictwo, które zapewnia ludzi, że nic złego się nie dzieje, impreza trwa i wszystko będzie dobrze, a nawet lepiej – a przecież nie ci, którzy wieszczą katastrofę i alarmują, że impreza się skończyła i czas płacić słone rachunki, a w dodatku twierdzą, że trzeba ograniczyć konsumpcję i produkcję, wydać dużo pieniędzy na ochronę zdrowia i przyrody, na profilaktykę chorób, na wolną od ideologii superedukację, a poza tym zacząć myśleć o jakimś zupełnie innym systemie ekonomicznym. W wymiarze polityczno-społecznym żyjemy więc w rozpędzającym się błędnym kole. Wygląda na to, że ta konieczna zmiana musi mieć charakter obywatelskiego grassroot movement, czy pełzającej rewolucji polegającej na tym, że grupy ludzi świadomych będą organizować swoje życie, edukację dzieci i relacje z innymi, zgodnie z ich głębokimi, autentycznymi potrzebami i w harmonii z otoczeniem przyrodniczym. Prawdopodobnie taki nieformalny ruch osiągnie na przestrzeni pokolenia masę krytyczną wystarczającą do zainicjowania zmiany na wielką skalę. Tym łatwiej mu to przyjdzie, że katastrofalne zewnętrzne okoliczności klimatyczne, przyrodnicze i ekonomiczne będą coraz więcej ludzi prowokować do zasadniczej refleksji nad sensem i celem ich życia. W tych okolicznościach przekształcanie świata w aseptyczny inkubator okaże się bezsensowne i kosztowne. Tylko taki mechanizm zmiany jest według mnie realny. Nie sądzę bowiem, żeby w niedalekiej przyszłości myślenie elit politycznych i gospodarczych mogło się zmienić. A nawet jakby się zmieniło, to i tak nikt by się nie odważył z trybuny politycznej postulować tak radykalnych i szerokich reform.

Czyli biologia jest po naszej stronie?

Biologia zawsze była i jest nadal po naszej stronie – także wtedy, gdy traktuje nas surowo. To ona właśnie gwarantuje jakiś świadomościowy skok rozwojowy ludzkich serc i umysłów. Niestety, zanosi się na to, że nie zostawimy jej czasu na wybór innej metody wychowawczej niż wystawienie nam słonych, wysoko oprocentowanych rachunków za wszystkie nasze nadużycia i zaniechania.

Czytaj całość na stronie Instytutu Spraw Obywatelskich